VII Dolnośląski Dzień Pszczelarza
VII Dolnośląski Dzień Pszczelarza
Parę słów na start
2 Września we Wrocławiu, przy ulicy Zwycięskiej, na terenie Dolnośląskiego Oddziału Doradztwa Rolniczego odbyła się siódma edycja święta pszczelarza na DolnymŚląsku. Cała impreza rozpoczynała się o godzinie 12:00, lecz dzielni wystawcy byli już na miejscu dużo wcześniej, bo do godziny 9 rano.
I tutaj należą się oklaski tym pszczelarzom którzy zjawili się na tej imprezie. Zjawiła się reprezentacja z wielu regionów dolnegośląska. I tak mieliśmy okazję skosztować miodów z okolic Oleśnicy, Legnicy, Kotliny kłodzkiej, Niemczy, Sobótki, Wrocławia. Nie brakowało tegorocznego miodu i produktów pszczelich.

Można było spotkać!

Henryk Kłak
Mistrz Pszczelarstwa z Jelcza-Laskowic. Szeroka gama produktów pszczelich i największy wybór świec z wosku na całej imprezie

Czesław Trzciański
Prezes Dolnośląskiego Zrzeszenia Pszczelarzy
To tak w wielkim skrócie, bo stoisk z miodem było duuuużo więcej :D
wróc do strony głównej
Coś nowego

Coś pożytecznego

Coś do pogadania :D
Moje krótkie wnioski ...
jako prowadzącego i obserwatora w temacie.
Cóż jako prowadzący tą imprezę i rozmówca z tegorocznymi wystawcami postanowiłem pokusić się o wnioski jakie mam po rozmowach z pszczelarzami i odwiedzającymi tą imprezę.
No więc sama ceremonia otwarcia rozpoczęła się o godzinie 12 oficjalną częścią, przywitaniem gości i rozdaniem nagród na wzorową Pasiekę. I tu na chwilę się zatrzymam. Nie mogę powiedzieć nic o pasiekach zdobywców tej nagrody, lecz przeprowadzając wywiad z jednym z zwycięzców, dowiedziałem się że jego pasieka liczy jedynie dwadzieścia dwie rodziny i pszczelarz zajmuje się nią po godzinach. I co w tym niezwykłego? Ano to że ważny jest pewien wniosek. Niezależnie od tego czy masz super nowoczesną pasiekę na 1000 rodzin, czy małą pasiekę, możesz i powinieneś włożyć całe serce w swoją pasiekę. Może kiedyś zostaniesz doceniony, a na pewno twoje pszczoły będą ci Wdzięczne.
Kolejna ważna sprawa. Nagroda Jana Dzieżona , która została przyznana Panu Tadeuszowi Gajewskiemu z zasługi na cześć swojego pszczelarskiego. Odznaczenie przyznawane przez pszczelarzy, pszczelarzom za wkład w Pszczelarstwo w naszym kraju. Chyba marzenie wielu kolegów. Wniosek dla mnie jeśli jeszcze kiedyś uda mi się poprowadzić tą imprezę to na pewno dłużej pomęczę zwycięzcę i podpytam o szczegóły.
"Jaki był ten rok?"
Takie pytanie zadawałem kolegom pszczelarzom, żeby dowiedzieć się jak minął ich rok pszczelarski. I jak sądzicie jakie były odpowiedzi i czy były wiarygodne? Cóż czemu miały nie być wiarygodne? Rozmawiałem z pszczelarzami, ludźmi którym kiedyś wierzono w sądach bez konieczności składania przysięgi i tego się trzymam. W większości przypadków rok pszczelarski 2018 pszczelarze oceniali jako średni z kierunkiem na słabszy. Czemu? No po pierwsze wiosenna zmiana z zimy na lato sprawiła że pszczoły się nie rozwinęły to takiego stopnia by móc wykorzystać pożytek z rzepaku, co w wielu przypadkach stanowi główny pożytek. Prawda? Na szczęście pszczelarze przyznali, że w tym roku dopisał miód akacjowy i był on w wyjątkowym w barwie (prawie biały) oraz że miód lipowy był tym miodem którego było sporo. I to tyle z optymistycznych wiadomości. Miód gryczany tak bardzo ceniony za swój smak, też nie zachwycił. Część pszczelarzy przyznała że pszczoły nie przyniosły prawie nic, część przyniosła około 4-5 kg na rodzinę. Kolejny miód ceniony za swoje właściwości i smak, miód nawłociowy, dopisał jedynie w miejscach gdzie w było mokro. W pozostałych przypadkach z powodu suszy, było miodu tyle co nic.


Pszczelarz konta pszczelarz?
No więc pozwolę sobie trochę pomarzyć i zmienić pewien schemat panujący ostatnio w sieci zwłaszcza na "grupach wsparcia" na FB.
Jeśli wrzucałeś coś kiedyś, to doskonale wiesz że hejtować potrafi wielu, lecz konstruktywne odpowiedz mało kto potrafi pisać. Wiecie o co mi chodzi, na pewno wiecie.
Prowadząc jednak taką imprezę jak Dolnośląski Dzień Pszczelarza zdałem sobie sprawę, że pszczelarz to zupełnie ktoś inny niż ci wszyscy ludzie na FB.
Prawda jest taka, że pszczelarze których poznałem na tej imprezie to niesamowicie ciepli i towarzyscy ludzie, jedni mniej drudzy bardziej wygadani, lecz zawsze z uśmiechem na ustach. Część z nich jakby wstydzi się powiedzieć coś więcej o sobie i swojej pasiece, lecz łączy ich jedna cecha. Uwielbiają pszczoły i rozmowy o nich. Bez głupich docinek i marudzenia. I mogło by się jeszcze zdawać, że tak wielu pszczelarzy w jednym miejscu to spora konkurencja. Dupa tam. Tutaj każdy zna się z każdym i nikt na nikogo nie patrzy "spod byka". Nawet producenci uli, teoretycznie konkurencja, stoją obok siebie i rozmawiają jak starzy znajomi.
Bardzo ważne dla mnie w całej tej imprezie jest pewien wniosek. Wszyscy gramy do tej samej bramki. Niezależnie czy sprzedajemy miód, ule, miód pitny, swoją wiedzę o pszczołach, to tak na prawdę ma służyć jednej rzeczy. Pokazaniu ludziom jak Mega Czaderskie są pszczoły. Także szanujcie siebie nawzajem bo pszczoły potrzebują nas, a jak będziemy skakać sobie do gardeł to nic razem nie ugramy.

Najnowsze od Lagnapis
Skomentuj
Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.